KAPITAŃSKIE JAJKO

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

KAPITAŃSKIE JAJKO
Stowarzyszenie Kapitanów Żeglugi Wielkiej w Gdyni tradycyjnie, jak co roku, na naszej przepięknej fregacie „Dar Pomorza” organizuje Kapitańskie Jajko. Członkowie Stowarzyszenia zbierają się na pokładzie fregaty i składają sobie nawzajem i tym wszystkim, co na morzu, życzenia świąteczne. W tym roku przy okazji tego spotkania mieliśmy dodatkową wielką i ważną uroczystość, przyjęcie do Stowarzyszenia, w poczet honorowych członków, niezwykle zasłużonego pracownika Urzędu Morskiego, pana Andrzeja MATULEWICZA. Laudację wygłosił wnioskodawca kapitan Leszek GÓRECKI, który w zwięzły i klarowny sposób przekazał zebranym informacje o przebiegu kariery nowego honorowego Kapitana. Do laudacji dołączyli też inni kapitanowie: dyrektor Urzędu Morskiego, przewodniczący SKŻW Andrzej KRÓLIKOWSKI, kapitan Marek Marzec, kapitan Hieronim MAJEK. Słowa uznania za pracę na rzecz morza i Stowarzyszenia wyrazili też koledzy, którzy w przeszłości mieli styczność z nominowanym, lub z nim pracowali. Nasz poeta kapitan Henryk WOJTKOWIAK zaśpiewał nominowanemu starą szantę. Do gratulacji dołączył się również honorowy członek Stowarzyszenia ks. Edward PRACZ. Atmosfera spotkania była niezwykle miła i doniosła zarazem. Jesteśmy radzi, że mogliśmy dokooptować do naszego grona człowieka który swym morskim życiorysem w pełni zasłużył na to wyróżnienie.

SEZON 2015

Czas nowy sezon zacząć. Wprawdzie Mariusz („Aleksandra V”) namawiał mnie do wodowania jachtu już w miniony piątek, ale ja nie byłem gotowy. Dopiero wczoraj udało mi się zorganizować brygadę do wymycia i przepolerowania kadłuba. Wiele jest jeszcze do zrobienia zanim będę mógł wodować jacht. Na początku kwietnia umówiłem się ze specem od sterów strumieniowych. Na moim jachcie chyba poszedł klin na sprzęgle i trzeba go wymienić. Załogę na żeglowanie, która teraz pomaga mi w przygotowaniu jachtu, mam znakomitą: Justynka, Basia i Michał okazali się pracowitymi żeglarzami i dość dokładnymi w tym, co robią. Już zasłużyli na fajny rejs. Na liście chętnych studentów jest zapisanych jeszcze kilku żeglarzy, ale na pływanie mają szanse tylko Ci, co na to zasłużą swoją pracą – takie są reguły. Kadłub powyżej LW wygląda już dobrze, pozostała podwodna część do zrobienia. Michał pięknie wyczyścił śrubę główna i tą od bow-steer’a, potem pracował polerką. Justynka zajmowała się myciem kadłuba i polerowaniem, odkurzyła też i wyczyściła odkurzaczem jachtową tapicerkę a Basia wyczyściła pięknie kuchnię i bakisty. Ja zajmowałem się, jak na kapitana przystało, ogólnym nadzorem i porządkowaniem bakist i schowków gdzie było sporo bałaganu. Przez ten weekend wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Myślę, że zaraz po Wielkanocy zwodujemy naszą łódkę.