NIEPODLEGŁOŚĆ

NIEPODLEGŁOŚĆ

Niepodległość, wolność, suwerenność, honor, ojczyzna, patriotyzm – czy znamy te słowa? Ależ jak można o to pytać! – zawoła niejeden. Przecież to słowa ze sztandarów, plakatów, odezw i mediów, które czytamy, słyszymy i pod którymi często się podpisujemy, czy bezpośrednio, czy też akceptując zasłyszane. Problem jest jednak w rozumieniu tych słów, które, mimo, że w polskim języku wypowiadane, pisane, słyszane, są jednak różnie rozumiane – nie są dla wszystkich tym samym. Każdy ma prawo do własnej interpretacji haseł i pojęć, ale wobec niektórych zbyt duża rozbieżność zdań trochę niepokoi, i wydaje się niewłaściwa. Mógłbym teraz kolejno wyłuszczać swój pogląd w tej sprawie, ale ograniczę się tylko do najważniejszego słowa z pierwszego zdania – NIEPODLEGŁOŚĆ.      Niepodległość, o którą walczyły w Polsce minione pokolenia, wydaje się dla każdego narodu najważniejszą. Wystarczy rozejrzeć się dookoła po dzisiejszym świecie, a zauważymy jak krwawo walczą o nią jeszcze niektóre narody. Nie czujemy tej presji, nie zastanawiamy się nad czymś, co mamy, co jest w tej chwili dla nas oczywistością. Ci, co czuli niewolę na swych barkach już w większości odeszli znacząc jedynie ślad tamtych dni wspomnieniami, które nie zawsze docierają do współczesnych. Dzień Niepodległości jest niewątpliwie takim dniem, który obecnemu pokoleniu winien przypomnieć czas, kiedy samo myślenie o Wolnej Polsce było już przestępstwem, a co dopiero czyny.     Spójrz na siebie – czy świętowałeś ten dzień? Czy wytłumaczyłeś dzieciom swoim jak mają rozumieć słowo niepodległość? Dobrze, jeśli możesz na te pytania odpowiedzieć twierdząco, ale jeśli nie…. Człowiek jest, moim zdaniem, tyle wart, ile szacunku ma dla tych, którzy swoim bohaterstwem minionym dali mu szansę życia w dzisiejszej Polsce. Niepodległość to podstawa słów pozostałych z listy.     Czy istnieje wolność bez niepodległości? – nie.  Suwerenność bez niepodległości też jest niemożliwa, a i pozostałe słowa związane są z tym pierwszym. Wielu z tych, co dzisiaj mówi publicznie o HONORZE nie bardzo wie o czym mówi, a dobro Ojczyzny widzi przez pryzmat swoich interesów prywatnych lub partyjnych. Patriotyzm dla wielu też jest niejednoznaczny, gdyż widać, że niektórzy mylą to pojęcie z nietolerancją, nienawiścią do inaczej myślących.  Moją intencją w tym krótkim eseju na okoliczność Święta Niepodległości jest zwrócenie Waszej uwagi na słowa pozornie powszechne a nieznane – zastanówcie się nad swoim rozumieniem tych pojęć, które na sztandarach, plakatach, hasłach i w mediach, często są bez treści.

LOBO

 

ZADUSZKI

ZADUSZKI

Zaduszki – dzień w roku, który winniśmy poświecić wszystkim tym, którzy odeszli na „ostatnią wachtę’. Tym z najbliższej rodziny i tym, którzy nas kształtowali, byli naszymi przewodnikami, którym zawdzięczamy to, kim dziś jesteśmy. Wspominam też wszystkich kolegów z morza, z którymi kiedyś pływem, a którym nie było dane zawinąć do macierzystego portu. Wspomnijmy ich wszystkich, zapalonym światłem dając znak, że o nich pamiętamy. Ja stawiam dwie lampki na ich grobach: czerwoną z lewej i zieloną z prawej, jak światła do portu, dla nich ostatniego. Ci, którzy do tego portu nie dopłynęli mają przez to wytyczoną powrotną drogę. Niech wiedzą, że wciąż o nich pamiętamy. Ze szczególną atencją wspominam moją polonistkę prof. Leokadię RZEPECKĄ, która zainspirowała moje pisanie, wuja Bolesława ROMANOWSKIEGO, który czuwał nad moją edukacją i kapitana Karola BORCHARDTA, u którego pisałem końcową prace dyplomową i który pociągnął mnie z Warszawy na morze. Zapalam im marynarskie znicze i chwilę z nimi „rozmawiam” dziękując im za to, co dla mnie uczynili. Odwiedzam też tablice i groby moich przyjaciół, którzy nie wrócili z morza, tych z „Athenian Venture”, z „Lerose Strenght” i innych statków. Brak mi tych wszystkich wspaniałych ludzi, którzy wypełniali w różnych czasach moje życie. Zapalmy światełka wszystkim tym, którzy z morza nie powrócili.

Kapitan LOBO